Najnowocześniejsza metoda TPLO i TPLO CWO – czyli jak leczyć uszkodzone więzadła

Każdy właściciel czworonoga wie, że zdrowiu jego pupila może zagrozić wiele czynników. Niestety, niektóre z kontuzji prowadzą do poważnych uszkodzeń i powikłań, które uniemożliwiają pełną sprawność i efektywne poruszanie się naszego zwierzaka. Na szczęście dzięki nowoczesnym metodom i wyspecjalizowanym technikom możliwe jest coraz lepsze i szybsze przywrócenie pełnej sprawności. Ciekawym przykładem jest uszkodzenie więzadeł, które może zostać zniwelowane dzięki zastosowaniu metody TPLO. Na czym one polegają? I dlaczego są tak skuteczne? Na te i inne pytania odpowiadamy w naszym artykule.

Uszkodzenie więzadeł – najczęstsze przyczyny

Uszkodzenie więzadeł może mieć wiele przyczyn. Jedną z nich jest nadwaga, a wręcz otyłość, którą obserwujemy u coraz większej ilości zwierząt domowych. Co ważne, powodem uszkodzeń nie jest zazwyczaj nagła kontuzja i nadmierna aktywność ruchowa. Powstawanie deformacji to stopniowy, postępujący proces, który wiąże się z powstawaniem mikrourazów i prowadzi do niestabilności stawu.

Leczenie uszkodzonych więzadeł to długi i wymagający proces. Jak pomóc naszemu pupilowi? Jedną z metod jest stosowaniem leków przeciwzapalnych i izolowanie uszkodzonej części. Rozwiązanie ta ma jednak kilka wad: może prowadzić do pogłębienia deformacji, a nawet sprawić, że uszkodzone zostaną inne partie ciała (zwiększony nacisk). Właśnie dlatego rosnącą popularnością cieszy się metoda TPLO. Czym się ona wyróżnia?

Metoda TPLO – charakterystyka

TPLO to metoda z użyciem osteotomii okołostawowych. Cechuje się niezwykłą innowacyjnością i sprawia, że uszkodzenie więzadeł, a także samo ich leczenie jest pojmowane w zupełnie nowy sposób. Na czym polega TPLO? Mówiąc ogólnie metoda ta bazuje na wykonaniu cięcia kości piszczelowej, a co za tym idzie na zmniejszeniu kąta, pod jakim jest ustawiona powierzchnia stawowa piszczeli. Wszystko to sprawia, że tendencja do doczaszkowego przemieszczania się powierzchni stawowej piszczeli w trakcie obciążania kończyny jest zmniejszona, a rola więzadła krzyżowego doogonowego – zwiększona.

Poprawne przeprowadzenie zabiegu wymaga dużej wiedzy, doświadczenia i dostępu do nowoczesnych urządzeń i wszczepów (służących do ustabilizowania powierzchni piszczeli). Co ważne, metoda ta nie imituje więzadeł, ale zmienia biomechanikę kończyny. Dodatkowo rozwiązanie to ogranicza manipulacje w stawie do minimum, dzięki czemu jest nieinwazyjne i efektywne.